Niezależnie od tego, czy jesteś konopnym nowicjuszem, czy wieloletnim palaczem, najprawdopodobniej słyszałeś o kiefie. Jak łatwo sprawdzić, określenie to odnosi się do kleistych, przypominających proszek kryształków, które można dostrzec na szczytach konopnych kwiatostanów. Można je ekstrahować i używać ich, by doświadczyć odmiennego, bardziej intensywnego haju. Termin kief odnosi się do proszku, zebranego z gruczołów żywicznych rośliny, nazywanych również trichomami. Trichomy to małe, białe włoski, które można dostrzec na powierzchni kwiatów konopi.
Dla oka nieuzbrojonego kief to beżowy proszek, ale przy bliższym oglądzie zobaczysz mnóstwo drobniutkich struktur, przypominających kształtem grzyby, które tworzą ów proszek. Kief jest substancją poszukiwaną, ponieważ to właśnie gruczoły żywiczne konopi zawierają większość kannabinoidów i terpenów. Zazwyczaj oczekuje się po nim bardzo silnego działania — co jest uzasadnione, ponieważ testy wskazują, że na ogół zawiera ponad 50% THC, podczas gdy kwiatostany konopi zawierają na ogół około 12 do 25%. Wg Pricharda najwydajniejsze metody ekstrakcji pozwalają otrzymać produkt nawet mocniejszy, o zawartości THC sięgającej 80%. Jak każdy produkt konopny, kief może być użyty do produkcji marihuanowych smakołyków – do czego zresztą jest preferowany, ponieważ im mniej substancji trzeba użyć, by uzyskać ta samą moc, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wpłynie ona na smak, a gotowanie będzie łatwiejsze.
Zobacz kolekcjonerskie nasiona marihuany
Wielu użytkowników marihuany ekstrahuje i zbiera kief na własną rękę, z uwagi na jego wysoką moc. Najprostszą domową metodą jest ekstrakcja z użyciem trzykomorowego młynka. Podczas gdy zwyczajne młynki mają tylko dwie komory, droższe modele mają trzecią, zaprojektowaną specjalnie do zbierania kryształków kiefu. Alternatywnie, dla ekstrakcji większych ilości, użyć można specjalnych pudełek z trzema sitkami. Niektórzy preferują z kolei ekstrakcję przy użyciu suchego lodu.