Urugwaj stał się pierwszym krajem na świecie, który zalegalizował konopie indyjskie. Sprawy potoczyły się tak dobrze, jak powiedział główny organ regulujący marihuanę w tym kraju, chociaż producenci walczą o zabezpieczenie finansowania bankowego, a rząd zmaga się z brakami w dostawach.
"Przenieśliśmy granicę tego, co jest możliwe" - powiedział w Waszyngtonie Martin Rodriguez, dyrektor Urugwajskiego organu regulacyjnego ds. Marihuany, w czasie publikacji raportu na temat doświadczeń kraju z legalizacją.
"Model w Urugwaju różni się od innych regionów, ale cele są podobne", powiedział Rodriguez "To jest lepsze niż zakaz konopi indyjskich dla lokalnych populacji".
Kraj 3,5 miliona zezwala na sprzedaż marihuany w wybranych aptekach bez recepty, ponieważ kraj ten nie oferuje osobnego systemu dla użytkowników marihuany. Obywatele Urugwaju - a nie turyści - mogą kupić w aptekach do 40 gramów miesięcznie. Cena marihuany w Urugwaju została ustalona na 2,50 USD za gram, wynika z raportu firmy Komoron Law, z siedzibą w Michigan, która doradza klientom w kwestiach związanych z konopiami indyjskimi.
Obecnie tylko dwie firmy mają licencję na produkcję marihuany w Urugwaju, podał raport, a ponad 22 000 Urugwajczyków zarejestrowało się jako nabywcy.
Ten duopol przedstawia problem, powiedział John Hudak, starszy człowiek w badaniach nad zarządzaniem w Brookings Institution. "W kraju występują problemy z zaopatrzeniem", powiedział, powołując się na "ograniczoną ilość marihuany wyprodukowanej w danym żniwie".
"Czasami ilość konopi dostarczanych do apteki nie odpowiada zapotrzebowaniu"
Urugwajczycy, którzy nie chcą kupować suszu z aptek, mogą przyłączyć się do zarejestrowanych klubów z konopiami indyjskimi, aby uprawiać własną marihuanę. Te spółdzielnie muszą mieć mniej niż 45 członków i nie mogą wydać więcej niż 480 gramów marihuany jednemu członkowi w danym roku.
Urugwaj ma obecnie 83 kluby z marihuaną, podał raport, a ponad 8200 mieszkańców Urugwaju zarejestrowało się jako właściciele domowi.
Cudzoziemcy nie mogą kupować konopi indyjskich w Urugwaju, więc czarny rynek pozostaje problemem pomimo niskiej ceny produktu, powiedziała Alicia Chavert, właścicielka urugwajskiej apteki, która rozdaje konopie indyjskie w pobliżu turystycznego miasta Punta del Este, prawdopodobnie najważniejszego w Ameryce Południowej miejsca wypoczynkowego.
Kiedy legalizacja po raz pierwszy weszła w życie, "niektórzy członkowie społeczeństwa wierzyli, że bezpieczeństwo i przemoc staną się problemami w aptece" i obiecywali zbojkotować sklep, powiedział Chavert. Obawy te nie zostały zmaterializowane, ale firma musi stawić czoła wyzwaniom związanym z zabezpieczeniem finansowania bankowego.
- Porady i ciekawostki(254)
- Prawo i legalizacja(76)
- Nasiona i odmiany(92)
- Fakty Konopne(185)
- Odżywianie(17)
- Zdrowie(95)
- Nauka(62)
Rodo
Czyli nie mają przypału, szkoda że nas to nie może nauczyć