Z początkiem 2018 roku agencja antydopingowa WADA usunęła kannabidol z listy substancji zabronionych co za tym idzie sportowcy będą mogli swobodnie używać preparatów zawierających CBD bez obawy o dyskwalifikacje. WADA (w ramach ciekawostki jest to prywatna firma) zajmuje się regulacją testów na obecność narkotyków i środków dopingujących na Igrzyskach Olimpijskich.
Od niedawna zajmuje się równie podobną regulacja w wielu innych ligach sportowych takich jak na przykład UFC (Ultimate Fighting Championship). Wada zadecydowała że skreśla CBD z listy zabronionych substancji jednakże samo THC zostaje nadal klasyfikowana jako substancja zabroniona. Maksymalny poziom THC nie może przekroczyć 150 nanogramów na mm3 krwi. Nowy limit to próba upewnienia się że dana substacja nie została spożywana podczas zawodów. W praktyce okazuje się że sportowcy mogą korzystać z THC i CBD przed konkurencją ale nigdy nie mogą być pod „jej wpływem” w trakcie.
Efektem tej zmiany jest fala skarg i protestów podczas ostatnich lat, okazało się bowiem że ilość zwolenników CBD wśród sportowców jest coraz większa. Skąd takie zainteresowanie CBD? Środowisko sportowe odkryło że olej CBD jest świetnym środkiem przeciwbólowym oraz przeciwzapalnym. Nie można też pominąć faktu iż dwóch bardzo znanych zawodników UFC, barci Diaz którzy od kilku lat otwarcie przyznają się do stosowania CBD. Pomaga im polepszyć regeneracje i zmniejszyć ból po odbytej walce. CBD powoli znajduje coraz szersze rzesze zwolenników, na pewno na przestrzeni następnych kilku lat będzie odkryjemy więcej zalet tej substancji.
Materiał chroniony prawem autorskim, wszelkie prawa zastrzeżone. Artykuły na tym blogu są naszą własnością. Dalsze rozpowszechnianie artykułu zabronione, jedynie za naszą zgodą.