Polska jest krajem absurdów na wielu polach i w przypadku marihuany jest nie inaczej. Od 2022 roku można korzystać w Polsce jedynie z marihuany leczniczej, u której zawartość THC nie przekracza 0,3%. Wszystko to, co wywołuje haj jest nielegalne. Tymczasem nie ma prawnych przeciwwskazań, by w dowolnych ilościach i gatunkach korzystać ze szkodliwego alkoholu. Wolnoć Tomku w swoim domku...
Marihuana a alkohol – postrzeganie społeczne w Polsce
Marihuana ogółem jest postrzegana jako „zło” i narkotyk silnie uzależniający. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Hajowe hobby jest znacznie mniej uzależniające od alkoholu. Zaświadczają o tym badania przeprowadzone w 1994 roku na grupie ośmiu tysięcy osób. Okazało się, że marihuana uzależnia najmniej. Wyniki: 9% osób uzależnionych od marihuany, 15% osób uzależnionych od alkoholu, 17% osób uzależnionych od kokainy, 23% osób uzależnionych od heroiny i 32% osób uzależnionych od nikotyny, która podobnie jak alkohol jest szeroko dostępna.
Szacuje się, że około połowa osób dorosłych przynajmniej raz w życiu spróbowała „gandzi”. Miłośników alkoholowych trunków jest relatywnie więcej. Co czwarta osoba pije piwo przynajmniej raz w tygodniu; 22% osób pije wódkę raz lub kilka razy w miesiącu – wynika z badań „Konsumpcja alkoholu w Polsce” przeprowadzonych przez Fundację Centrum Badania Opinii Społecznej. Ośrodki uzależnień od alkoholu czy kluby AA pękają w szwach. Należy przy tym wziąć pod uwagę, że tylko część uzależnionych chce wrócić na właściwe tory i korzysta z takich instytucji. Właśnie to działa na wyobraźnię i pokazuje skalę problemu uzależnienia od alkoholu.
Pomimo tego wydaje się, że na alkohol jest znacznie większe społeczne przyzwolenie niż na marihuanę, która bywa stawiana z jednym rzędzie z narkotykami twardymi. Trzeba pamiętać, że każde uzależnienie to skrajność i zawsze są jakieś niekorzystne skutki dla człowieka. W rzeczywistości jednak uzależniamy się od wielu innych substancji czy nawet aspektów życia: kofeiny, seksu, hazardu (tu można narobić sobie kłopotów!), cukru, internetu, telefonu, a nawet pracy. Kluczem jest umiarkowanie. Szklanka wody nikomu nie zaszkodzi, wypicie całego wiadra –niekoniecznie.
Zachowanie po marihuanie i po alkoholu – porównanie
Marihuana ma pewne skutki uboczne - przekonali się o tym zwłaszcza ci, którzy przegięli z upaleniem. Typowe „zjawiska” to nieposkromiony głód, pieczenie oczu, niekiedy czasowa ociężałość. Oczywiście prawie zawsze hajowi towarzyszy wesołość i wydaje się, że w kraju, w którym ustawowo trzeba być smutnym, właśnie to najbardziej w marihuanie przeszkadza.
Badania dotyczące powiązania marihuany z agresją są na razie zdawkowe i ciężko o obiektywną ocenę. Nie można wykluczyć takiego zjawiska u osób, które mają problemy psychiczne – tak mówi jedno z badań. Pytanie: czy agresję można wykluczyć u nich wtedy, gdy nie palą marihuany? Może to nie konopie są tu siłą sprawczą. I na pewno to nie skala jak u alkoholu, który jest jedną z głównych przyczyn przemocy w rodzinie, rozwodów, a także szeroko zakrojonych rozbojów czy aktów wandalizmu.
Po marihuanie ma się skłonność do opowiadania bajek, słowotoku, abstrakcyjnego myślenia czy tworzenia, po alkoholu – do niszczenia przystanków i śmietników. Taka subtelna różnica…
Prowadzenie pojazdu a używki
Jak podaje panekcs.pl wraz z ilością alkoholu we krwi wzrasta ryzyko śmiertelnego wypadku 0.2- 0.4 promila to ryzyko wyższe 1.4 razy; 0.5-0.9 promila – ryzyko wyższe 11.1 razy; 1.0-1.4 promila – ryzyko wyższe 48 razy; a ponad 1.5 promila – ryzyko wyższe 380 razy. O kolizjach nie ma co wspominać. Jazda pod wpływem marihuany, podobnie jak w przypadku alkoholu jest prawnie zabroniona. W tym wypadku nie określono minimalnej ilości THC w organizmie. Badania, m.in. przeprowadzone w Kansas dotyczą „odurzenia marihuaną lub połączenia jej z innymi substancjami” , czyli nie wyodrębniają samej konopi. Ryzyko wypadku spowodowanego przez osobę na haju z dużą dozą prawdopodobieństwa wzrasta, chociażby przez działanie psychoaktywne, zmianę postrzegania, itp. Dlatego w obu przypadkach nie powinno się siadać za kierownicą. Alkohol, nawet w niewielkich ilościach, osłabia czas reakcji.
Działanie na zdrowie – marihuana a alkohol
Okazjonalne korzystanie z marihuany czy nawet alkoholu nie ma silnego wpływu na organizm. Problemem jest brak umiaru. W przypadku alkoholu to szerokie spektrum – od zawału, uszkodzeń mózgu, wątroby po choroby nowotworowe. Przy paleniu marihuany nie wzrasta ryzyko wystąpienia raka, marihuana medyczna działa odwrotnie – dobroczynnie. Palenie topów konopi indyjskiej przyspiesza tętno, co w niektórych przypadkach może być niekorzystne dla zdrowia. Nie można wykluczyć negatywnego wpływu na układ oddechowy, zwłaszcza u osób z różnymi schorzeniami w tym obszarze. Takich właściwości natomiast nie wykazuje waporyzacja.
Obie używki źle wpływają na pamięć, ale alkohol powoduje efekt „urwania filmu”, a wcześniej znacznego obniżenia koncentracji. Marihuana może zwiększać koncentrację i zapamiętywanie w czasie haju, ale regularne palenie w perspektywie długoterminowej ogranicza zdolność zapamiętywania (tzw. „kłopoty z przypominaniem sobie”). Na szczęście nie jest to stan „na zawsze”, chociaż potrzeba czasu, aby umysł wrócić na właściwe tory.
Hobbystyczne, sporadyczne korzystanie z marihuany może zmniejszyć ryzyko depresji, ograniczyć nerwicę, stany lękowe i stres. W przypadku silnego upalenia czy nadmiernego korzystania skutki czasem są odwrotne (odczuwanie niepokoju). Alkohol od czasu do czasu, np. przy okazji spotkania z przyjaciółmi, meczu czy imprezy rodzinnej również nie jest złem. Kwestia, by znać swoje granice. Całe życie jest szkodliwe – skutków ubocznych można doszukać się w jedzeniu chleba, masła, margaryny, wędliny (sól!) i prawie każdego, innego produktu. Nie dajmy się zwariować!
Alkohol a marihuana – podsumowanie
Alkohol a marihuana to spór niczym pomiędzy osobami grającymi w gry komputerowe, a tymi korzystającymi z konsoli. Bliżej jasnej strony mocy jest zdecydowanie marihuana. Obie używki mają skutki uboczne, a nadmiar jest niekorzystny. Jednakże przy paleniu marihuany nie są tak odczuwalne dla zdrowia jak alkohol, zaś negatywne postawy osoby palącej to raczej kwestia „wyjątku od reguły”, aniżeli zasady.